Drodzy Supertrampowie !
Dot. Indochiny 21.I – 14.II. 2014 Wyjazd, jak by powiedzieli młodzi „zajebiaszczy”, pozytywnie przeszedł nasze oczekiwania, można powiedzieć, że każdy dzień był tak fajny, że można by go uznać za najfajniejszy w roku. Zobaczyliśmy, odczuliśmy, przeżyliśmy, posmakowaliśmy przynajmniej dwa razy więcej niż zapowiadał program. Zawsze twierdziliśmy, że 90% udanego wyjazdu to pilot, w tym wypadku to Grzegorz Kowalczyk, z jednej strony spokojny, opanowany i rzeczowy, nie narzucający a jednocześnie inspirujący z drugiej bardzo dobry organizator i otwarty na propozycje uczestników, dla mnie idealny wzór na pilota, to Wasza perła w koronie. Jak On pogodził czasem sprzeczne życzenia a jednocześnie tak dużo pokazał, nie wiemy. No i jeszcze jedna sprawa, gdzie daliście „pupę”, jeżeli dostajemy e-maila, że bilety lotnicze do Sajgonu już kupiliście i pieniądze przekazać pilotowi, to coś na wiarygodności tracicie i to Wy jako Firma. Trochę się dziwiliśmy jak Grzegorz brał to na siebie i bronił Was jak ojczyzny, gdzie to Wasza oczywista wina, można powiedzieć, że Grzegorz zachował się więcej niż lojalnie wobec Firmy. Chyba możemy powiedzieć, że to nasz najfajniejszy wyjazd, gdzie tramping i luz mieszał się z profesjonalizmem pilota i dało to efekt idealny. Dziękujemy po pierwsze Grzegorzowi po drugie Wam bo Wy jako Firma organizujecie. Jak na 9 obcych ludzi + pilot atmosfera był bardzo udana, ludzie z boku uważali, że jesteśmy rodziną. Później dawało być może znać trochę zmęczenie, jednej osobie ciągle coś nie pasowało, a to łóżko, a to kabelek wystający, a to standard, a to, że można było 2 dni na plaży itd. – normalka. Jeszcze raz, było super, super i nic i nikt tego nie zmieni.
Do zobaczenia
Hanna i Tomasz Szewczyk